Solidne, metalowe krzesło o nieco surowym, industrialnym wyglądzie. Taki jest model A Chair od Tolix. Wymyślił je około 60 lat temu Francuz Xavier Pauchard. Do produkcji krzesło trafiło w 1956 roku i ciągle jest hitem sprzedażowym. I stawiam dolary przeciwko orzechom, że ten stan się nie zmieni przez kolejne 60 lat. Dlaczego? Bo krzesła Tolix są wytrzymałe, wbrew pozorom lekkie i do tego funkcjonalne. Do tego można je kupić w cudownych wersjach kolorystycznych.
W ofercie marki znajdziemy krzesła, fotele z oparciem, stołki, stołki barowe i krzesełka dla dzieci. Sprawdzają się zarówno we wnętrzach – w loftach wyglądają wyjątkowo dobrze, mmmm :), ale świetnie wypadają również w stylistyce retro. Zdadzą egzamin również na powietrzu (sporo ich w restauracyjnych ogródkach, kawiarniach pod chmurką). Dziurki na siedzisku pomagają w usunięciu wody po deszczu. Amerykanie są w tych krzesłach po prostu zakochani, lwia część produkcji sprzedaje się w USA. No a jakiś czas temu Tolixy trafiły do muzeów. Są w MOMA, Centrum Pompidou i Vitra Design Museum i to nie jako meble, ale eksponaty. Czy trzeba czegoś więcej?
Ps. Białe krzesło Tolix całkiem niedawno bo w 2011 roku wystąpiło w wiosenno-letniej kampanii bieliźniarskiej marki Agent Provocateur. Tam jednak pierwsze skrzypce grała bielizna, mogliście więc przegapić ;).
Zdjęcia z tolix.fr
Brak komentarzy