Idealny porządek w domu. Któż z nas o nim nie marzy? Wypastowane podłogi, starte kurze, umyte okna, ubrania równiutko ułożone na półkach i w szufladach. To wszystko nie tylko dobrze wygląda i umila codzienność ale przede wszystkim czyni ją łatwiejszą. Czy bałagan da się pokonać raz na zawsze? Nie wiem, wciąż szukam odpowiedzi na to pytanie. Tak własnie natrafiłam na metodę Marie Kondo i jej świeżutką książkę Tokimeki. Magia sprzątania w praktyce. Co to takiego? A no właśnie…
O Marie Kondo walczącej na co dzień z nieporządkiem usłyszałam już jakiś czas temu z okazji polskiej premiery jej pierwszej książki. Japonka opracowała własną metodę porządkowania przestrzeni, którą nazwała KonMari. Kondo zdobyła ogromną popularność nie tylko w swojej ojczyźnie ale i na całym świecie. Prowadzi specjalne szkolenia, daje prywatne lekcje, pojawia się w programach telewizyjnych. Pisze też kolejne poradniki. Po polsku ukazał się właśnie tytuł Tokimeki. Magia sprzątania w praktyce. Przeczytałam go właśnie od deski do deski i dziś piszę o tym, co w nim właściwie znalazłam.
Zaczynam od kwintesencji metody Marie Kondo. Jest nią pozbywanie się niepotrzebnych rzeczy a więc modny ostatnio minimalizm. Trzeba przyznać, że jest w tym metoda. Im mniej rzeczy tym po prostu bałagan mniejszy i więcej wolnej, pustej przestrzeni. A niezagracone miejsca łatwiej utrzymać w porządku.
Jak wyrzucać nagromadzone przez lata przedmioty? Po prostu bezlitośnie pozbywać się tego, co nie sprawia nam już radości lub nie jest funkcjonalne. Można rozdawać albo sprzedawać oczywiście. Ważne by nadmiaru przedmiotów pozbyć się raz a dobrze. Zaczyna się od ubrań. Potem rozprawia się z książkami, papierami przedmiotami różnymi (tzw. Komono). Kończy się zaś zawsze na selekcji przedmiotów o wartości sentymentalnej. Faktycznie można w ten sposób wpuścić oddech do szaf i na półki. Tylko to rozstanie z książkami…oj boli! Dla mnie jakąś alternatywą są ebooki. Po takim wielkim wyrzucaniu trzeba dbać już tylko o to, by pozostałe rzeczy odkładać na miejsce i utrzymywać w nich porządek na bieżąco.
Jak wyrzucać nagromadzone przez lata przedmioty? Po prostu bezlitośnie pozbywać się tego, co nie sprawia nam już radości lub nie jest funkcjonalne. Można rozdawać albo sprzedawać oczywiście. Ważne by nadmiaru przedmiotów pozbyć się raz a dobrze. Zaczyna się od ubrań. Potem rozprawia się z książkami, papierami przedmiotami różnymi (tzw. Komono). Kończy się zaś zawsze na selekcji przedmiotów o wartości sentymentalnej. Faktycznie można w ten sposób wpuścić oddech do szaf i na półki. Tylko to rozstanie z książkami…oj boli! Dla mnie jakąś alternatywą są ebooki. Po takim wielkim wyrzucaniu trzeba dbać już tylko o to, by pozostałe rzeczy odkładać na miejsce i utrzymywać w nich porządek na bieżąco.
Z książki można się też dowiedzieć jak składać poszczególne części garderoby. Pomagają w tym specjalne ilustracje. Od razu złożyłam tak moje koszule i wiecie co? Nie gniotą się tak bardzo i cały czas trzymają linię! Fajnym pomysłem jest porada by ubrania przechowywać pionowo w szufladach. Wtedy rzeczywiście widać je wszystkie od razu i nie giną one pod stosami pozostałych.
Co do mnie w ogóle nie przemawia w Tokimeki? Na przykład rozmawianie z halkami o tak: Posłuchaj halko. Jesteś niesamowita! Gładka jaj jedwab i we wspaniałym kolorze, dzięki tobie świetnie widoczna jest linia mojej ulubionej sukienki. [...] Tylko tak dalej! I jeszcze dziękowanie swoim rzeczom w następującym stylu: Szanowny śrubokręcie, rzadko z ciebie korzystam, ale kiedy już cie potrzebuję, jesteś niezastąpiony. A teraz wjeżdża mój ulubiony fragmencik
: Opiekuńczy duch porządków nigdy nikogo nie zostawia w potrzebie, nawet tych, którzy w siebie nie wierzą. Naprawdę? 
Nadzieja nawet dla największych bałaganiarzy jest zawsze! Tak przynajmniej twierdzi autorka. Faktycznie w książce sporo praktycznych porad, ale przede wszystkim motywacji do ogarnięcia kawałka przestrzeni wokół siebie. Bo Tokimeki. Magia sprzątania w praktyce przede wszystkim świetnie inspiruje do generalnych porządków w swoim domu. A może i w życiu, kto wie?


Nadzieja nawet dla największych bałaganiarzy jest zawsze! Tak przynajmniej twierdzi autorka. Faktycznie w książce sporo praktycznych porad, ale przede wszystkim motywacji do ogarnięcia kawałka przestrzeni wokół siebie. Bo Tokimeki. Magia sprzątania w praktyce przede wszystkim świetnie inspiruje do generalnych porządków w swoim domu. A może i w życiu, kto wie?
Czy mogę liczyć w tym roku na świąteczne zestawienie ozdób typu DIY? Chodzi mi o coś wykonanego własnoręcznie, w sensie przez Ciebie, a nie linki ściągnięte z internetu, od kogoś.
Gdybyś chciała skupić się na jednej tylko rzeczy, poprosiłabym o coś w rodzaju tych reniferów oraz lamp.
A jak nie zestawienie, to może ze 2-3 pomysły?
Z góry dzięki za przemyślenie sprawy