Tak, tak… Wiem, że w tym sezonie z gorących kolorów to guilford green i marsala. Ale mięta wciąż trzyma się mocno i nie pozwala się zdetronizować. Ma swoich oddanych fanów, a i w sklepach wnętrzarskim jej pełno. Nie dziwię się wcale. Miętowy kolor działa odświeżająco i lekko. Wnętrzom dodaje spokoju, a w wersji pastelowej wprowadzi nutkę retro słodyczy. Szczególnie dobrze wypada w pokojach dziecięcych i kuchniach. Miętę warto łączyć z bielą i ecru. Nie najgorzej jej także w zestawieniu z innymi pastelami.
Jeśli marzycie o miętowym total looku to łagodnie seledynowe ściany mieszkania będą dla Was idealnym rozwiązaniem. Jeśli tylko chcecie pobawić się kolorem to oczywiście nieodzowne będą miętowe dodatki. A tych w sklepach nie brakuje i z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie. W galerię wrzucam trochę miętowych pomysłów na każdą kieszeń (między innymi tace, nożyczki, pojemniki, pudełka, świece, chlebaki, maty i kubki). Zakup miętowej lodówki czy miksera (SMEG) to już poważna inwestycja dla oddanych fanów koloru!














Brak komentarzy