Właśnie zauważyłam, że nie było jeszcze na inkpinku żadnego stricte łazienkowego wpisu! Nadrabiam zaległości! Szast-prast! Wrzucam tu moją listę 6 najgorętszych łazienkowych gadżetów!
- Mydło w kostce, oczywiście z naturalnych składników. Kostki myjące wracają do łask! Ja polecam Białego Jelenia (znakomity stosunek jakości do ceny, około 3,20 zł za kostkę), mydła marsylskie Le Petit Olivier.
- Druciane kosze. To ogólnie teraz wielkie hity, a w łazience sprawdzą się wyjątkowo. Można wrzucać tam kosmetyki, gąbki, patyczki higieniczne i małe ręczniczki. Na zdjęciu kosze z House Doctor, do kupienia za 36 zł sztuka.
- Proste szczoteczki do zębów. Czarne lub białe, ewentualnie z drewna. Z wyprofilowanym włosiem, bez niezbędnych ozdób. Minimaliści je kochają! Najpiękniejsze szczoteczki tego typu produkują Stop the water while using me, Ecobamboo, Paul Smith (ceny od kilkunastu złotych do 10 funtów).
- Maski TOŁPA by Mariusz Przybylski. Dawno nie widziałam tak ładnych, polskich kosmetyków. Zapakowane w aluminiowe tubki i szare, aksamitne etui świetnie wyglądają na łazienkowej półce. Działanie też rewelacyjne! Sprawdziłam! Cena 39,99 pln za opakowanie.
- Szczotka z naturalnym włosiem. Do czego? Do szczotkowania ciała na sucho! Taki masaż pobudza krążenie, poprawia ukrwienie, walczy z cellulitem i sprawia, że nasza skóra lepiej wygląda. Szczotka ze zdjęcia do kupienia w The Body Shop, cena: ponad 40 zł.
- Bateria łazienkowa Axor Starck V. Majstersztyk! Wygląda jakby zrobiona była z kostki lodu! W rzeczywistości to szkło, w którym tańczy wodny wir! Baterię łatwo zdemontować i uwaga – można ją myć w zmywarce. Kolejny, świetny projekt Philippe Starcka.
Brak komentarzy